Nie jesteś zalogowany na forum.
Po wejściu do owej toalety, naprzeciw znajduje się lustro na całą ścianę. Pod nim 3 zlewy z 3 kranami. Po prawej dwie kabiny, najpewniej z sedesami. Ściany czarne, na podłodze białe kafelki. Na suficie podłużna żarówka, która świeci. Wystrojem pomieszczenie każe myśleć, iż to toaleta damska.
Offline
Kibel... zwykły, chrzaniony KIBEL. Zawiodło mnie to nieco. Westchnąłem zatem i zamknąłem te drzwi. Następnie ruszyłem ku drzwiom pod licznikiem i spróbowałem je otworzyć. Nie widziałem sensu, by następne drzwi sprawdzać, pewnie to była z kolei męska toaleta.
Ostatnio edytowany przez kieliszek (2015-04-11 19:57:28)
Offline
-Toaleta, świetnie. - mruknąłem po cichu do siebie.
Podszedłem do kranu w celu odkręcenia wody i zaspokojenia swojego pragnienia.
Offline
Offline
Napiłem się i obmyłem twarz. Czułem się znacznie lepiej. Zaraz po tym, sprawdziłem, czy można wejść do kabin. Chciałem zobaczyć, czy nie znajdę tam jakichś przydatnych przedmiotów, a także załatwić potrzeby fizjologiczne.
Offline
Wiadomość dodana po 22 min 41 s:
Offline
Wybrałem prawą kabinę i starałem sie wejść.
Offline
Offline
Dało się wejść, bez żadnego problemu. Wypróżniłem pęcherz i wyszedłem. Postanowiłem sprawdzić też lewą kabinę.
Offline
Offline
Uświadomiłem sobie, że coś mi nie pasowało przy spuszczaniu wody. Spłuczka dziwnie się zachowywała. Postanowiłem wrócić do prawej kabiny i przeszukać spłuczkę.
Offline
Offline
Staram się wyjąć tajemniczy przedmiot ze spłuczki.
Offline
Offline
Wszedłem do środka i rozejrzałem się. Dojrzałem Kamila więc podszedłem do niego i pacnąłem go w ramie.
-Fapasz w samotności? Co tam masz?-spytałem rozbawiony.
Ta sytuacja śmieszyła mnie. Nieprzytomna laska, czterech facetów. Wszyscy głodni, zmęczeni i podupadający na psychice. No z czego tu się nie śmiać...
Offline
Złapałem w lewą rękę nóż, który był zamknięty i zacisnąłem mocno.
-Patrz, taki oto nożyk znalazłem. Świetny, prawda?
Po tych słowach skierowałem się w stronę głównej sali za panelami(do głosowania).
Starałem się przejść przez drzwi, do pomieszczenia w którym wszystko się zaczęło.
>Sala głosowań
Ostatnio edytowany przez Gorzelnik (2015-04-12 19:29:37)
Offline
Spojrzałem na nóż i lekko się uśmiechnąłem. Gdy wyszedł odlałem się i umyłem ręce. Napił się jeszcze po chwili i wytarłem łapki w ubrania. Poszedłem za Kamilem.
>Sala Głosowań.
Offline
Znowu babski kibel... Tak. Wbiegłem, niemalże potykając się o własne nogi do najbliższej kabiny. Zamykając, trzymałem z całych sił za klamkę, jednocześnie rozglądając się, czy drzwi posiadają jakiś zamek, choćby nawet taki lichy.
Offline
Offline
Słysząc jednak, że tamtemu widocznie nie bardzo chce się mnie gonić, puściłem powoli klamkę. Widocznie chce się ze mną nieco zabawić... Zerknąłem na chwilę na swoją koszulę. A gdyby tak... zdjąć jedno z ubrań i użyć niego do powieszenia się? Może to jest jedyne wyjście stąd? Otrząsnąłem się jednak po chwili i postanowiłem po cichu rozejrzeć się po toalecie. Może znajdę coś, co się przyda jako broń? Choćby miała być to nawet szczotka klozetowa...
Offline
Offline
Wyszedłem zatem z kabiny ostrożnie i zerknąłem w lustro. Huh, że też od razu na to nie wpadłem! Choć pewnie narobię tym hałasu... Ale zdjąłem lustro z haczyka i rąbnąłem nim o podłogę.
Offline
Offline
Kurwa. Jestem debilem. Wszędzie było teraz szkło, do tego tamten psychol mógł to usłyszeć... No ale mogę to jeszcze pięścią rozbić, wszak zostały jeszcze 2 sztuki. Zatem stanąłem przed jednym z luster i zamachnąłem się z zamiarem lepszego rozbicia tego lustra.
Offline
Offline