Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Wątek zamknięty
Średniej wielkości pomieszczenie. Ściany te same, co w sali poprzedniej - czarne, bez dekoracji, grube. Sufit dość nisko zawieszony. Na środku pokoju stoją 2 stoły, przy każdym 2 drewniane krzesła - identyczne do tych z Sali Głosowań. Na stolikach znajdują się przymocowane do nich wytrzymałe szachownice z czarnym i białym polami. Figury są już poustawiane. Zdaje się, że na powierzchni szachownic jest coś napisane. Pomieszczenie oświetlają znów podłużne żarówki. Tym razem dwie. Rzucają światła tylko na szachownice oraz krzesła. Na końcu pokoju ledwo dostrzec można kolejne drzwi. Są te same, jak te, którymi się tu wchodziło od strony Sali Głosowań - ciężkie i podwójne.
Jak wcześniej tu już opisałem - tu można wejść od Sali Głosowań. Póki co.
Offline
Rozejrzałem się po pomieszczeniu. Było podobne do poprzedniego, może trochę mniejsze. Na środku zauważyłem szachownice. Tylko one rzucały się w oczy, więc podszedłem. Obejrzałem dokładnie blaty stołów i szachownice, w celu znalezienia czegoś interesującego.
Offline
Wszedłem za nim i obejrzałem wszystko dokładnie. Chwilę moje oczy przyzwyczajały się do półciemności i dopiero dojrzałem drzwi. Najpierw podszedłem do Kamila i szepnąłem.
-Chodź na chwilę, tam są drzwi, a ja nie jestem silny.-powiedziałem spokojnie.
Byłem dość umięśniony i spokojnie bym je otworzył... Wolałem jednak nie ryzykować i narazić jego. Przez moje ubranie nie było widać wiele mojego ciała więc mogłem tutaj kłamać ile chciałem... A jeśli faktycznie coś się nawinie za nimi to zabije najpierw jego a ja spierdolę, proste jak budowa cepa!
Offline
Offline
Wszedłem za tamtą dwójką i rozejrzałem się. Nie wiem, czemu spodziewałem się czegoś bardziej ekspresyjnego, może to przyzwyczajenie do salonów, które ja mam na co dzień? Nie wiem... Podszedłem bez słowa i spojrzałem na napisy na szachownicach.
Offline
Offline
Przeczytałem napis, który jasno mówił, że mamy rozpocząć rozgrywkę szachową. Podwójny głos? Co by nam dał podwójny głos, przecież i tak ktoś musi zginąć - pomyślałem. Wiedziałem jednak, że jeśli będę miał podwójny głos, to łatwiej będzie mi przedłużyć życie, czym zwiększam szansę na przeżycie.
Usłyszałem głos nastolatka, który chciał otworzyć kolejne drzwi. Postanowiłem zrobić tak, jak powiedział. Zanim zacznie się gra, chciałem mieć pełny wgląd na sytuację w tym budynku.
-Racja, otworzę je.
Poszedłem do zamkniętych drzwi i postanowiłem je otworzyć.
Offline
Próba otworzenia drzwi przez Kamila nie powiodła się.
Offline
-Zamknięte. Trzeba znaleźć inny sposób na otwarcie. Gdzie reszta? Pewnie sprawdzają boczne pomieszczenia tej sali z panelami.
Wróciłem do stołu i usiadłem na jednym z krzeseł.
-Jestem strasznie zmęczony. Kazuri, możesz iść po resztę? Musimy się tu wszyscy zgromadzić. Nie chciałem opuszczać pomieszczenia. Musiałem mieć pewność, że to właśnie ja rozpocznę pojedynek, dlatego wysłałem nastolatka. Pomogłem mu, nie odmówi - pomyślałem.
Offline
Wszedłem do sali i rozejrzałem się. Akurat Kamil mówił coś o "reszcie".
- Jedna część "reszty" wróciła i ma się dobrze. Póki co... - oznajmiłem, dalej się rozglądając.
Szachy... Nigdy w nie nie grałem. To będzie porażka, jak się okażę, że będę musiał... Ugh. Ale póki co, na luzie podszedłem do jednego ze stolików i dostrzegłem jakiś napis na znajdującej się na nim szachownicy. Postanowiłem się temu przyjrzeć.
Ostatnio edytowany przez kieliszek (2015-04-11 21:14:47)
Offline
Widząc jak mężczyzna podszedł do drzwi ja się lekko oparłem na stole i spojrzałem na napis. Ciekawe co to znaczy? I kto to napisał? Pewnie ktoś, kto już tu był. Miałem ochotę też coś napisać ale nigdzie nie było świeżej krwi do pisania. Nie, swojej nie poświęce.
Widząc, że drzwi nie ruszyły usiadłem na jednym krześle przy czarnych szachach i się uśmiechnąłem.
-Dawaj, dawaj... Kopnij w nie czy coś... Chcemy tam wejść a jesteś najsilniejszy.- powiedziałem.
Takich należało chwalić, wtedy się bardziej przykładali. Z ciekawości wziąłem w dłoń króla.
-Zwycięzca dostaje ostatni głos... Przegrany nic nie traci... Każdy gra tylko raz na głosowanie... Dobre sobie.-prychnąłem rozbawiony.
Wygrany w tej grze może i ma dwa głosy, jednak przegrany w niej traci wszystko- rodzinę, pieniądze, dom... Wszystko! A ostatnie zdanie było kompletnie bez sensu. Raz na głosowanie... To będzie moje drugie głosowanie... Druga gra... Chyba, że chodzi o...
-Szachy. Tu chodzi i szachy!-powiedziałem odkrywczo.-Jeśli teraz zagrają dwie osoby to przed głosowaniem już nie możemy. Ten co wygra, ma głos za dwóch, a ten co przegra nic nie traci. Jakie to głupie...-powiedział śmiejąc się dość... Dziwnie. Ta cała "zabawa" była bez sensu.
Ostatnio edytowany przez Kori123 (2015-04-12 03:09:08)
Offline
-A gdzie ta kobieta? Gdzie Runo? - Zapytałem wchodzącego Michaiła.
Kazuri zrozumiał. Najprawdopodobniej też chciał zyskać podwójny głos. Nie mam innego wyjścia, muszę z nim zagrać.
-Więc grajmy, nie mamy wiele czasu. - Odpowiedziałem mu energicznie, zanim ktokolwiek będzie chciał mnie ubiec w grze.
Ostatnio edytowany przez Gorzelnik (2015-04-11 21:38:01)
Offline
Offline
// Jeżeli ktokolwiek będzie chciał zagrać, niech pamięta, że SaiKun i Kori siedzą przy czarnych, zatem pozycje na obu stolikach są już zajęte. Osoba, która się przysiądzie, obierze białe we władanie.
Jak się będzie odbywała taka gra? Cóż, to trochę zaprzeczy role-playowi. Jak się ustawicie na pojedynek, piszecie oboje do mnie. Robię wtedy pokój na kurnik.pl i tam gracie. Muszę być koniecznie świadkiem. Wygrana przekłada się na wygraną w grze.
Offline
Usłyszałem słowa Kamila i wstrząsnąłem lekko czupryną. Zawsze byłem w tym dobry, jednak czy z nim dam radę? Można spróbować... Wstałem więc i odłożyłem króla na miejsce. Te szachy były inne od moich, tych klasycznych. Miały inną strukturę i w ogóle... Cóż, można rozprawiać o tym długo.
-Mogę spróbować, chociaż nie bardzo chce teraz... Wolałbym zagrać z kimś innym...-powiedziałem uśmiechając się wrednie.
Mimo to usiadłem do niego przy białych i czekałem aż coś się stanie... W prawdzie miałem pierwszeństwo ale... Wolałem czekać, ten psychol mógł wszystko zrobić teraz.
Ostatnio edytowany przez Kori123 (2015-04-11 21:57:33)
Offline
// Kori, SaiKun, umówcie się wkrótce i poinformujcie mnie o tym. Rozegracie, jak stworzę dla was pokój na kurniku.pl. Przypominam o założeniu konta, jeśli któreś z was nie posiada.
Offline
Nie chciałem grać, to prawda. Widziałem drugie drzwi oraz nieudolną próbę ich otwarcia. Spojrzałem następnie na grających. Skinąłem im lekko głową.
- Powodzenia Wam obu, niech wygra lepszy. - życzyłem ino i zaraz powróciłem do poprzedniej sali. Nie czułem, bym tu był potrzebny, a patrzeć bez powodu nie chciałem też.
Offline
Offline
Udało się, wygrałem. Mam nadzieję, że nasz porywacz wywiąże się z obietnicy.
-Dziękuję za grę - odpowiedziałem grzecznie.
Z tak oczywistą przewagą, czułem się znacznie pewniej. Postanowiłem wrócić do sali z panelami i licznikiem.
>Sala głosowań
Ostatnio edytowany przez Gorzelnik (2015-04-12 12:36:05)
Offline
Najpierw udawałem załamkę, wręcz nie dowierzałem co się stało... Jednak gdy mężczyzna wyszedł uśmiechnąłem się rozbawiony.
-Było tyle możliwości aby go zniszczyć...-powiedziałem rozbawiony i wstałem.
Westchnąłem ciężko i wróciłem do poprzedniej sali. Jak wcześniej wspominałem, musiałem do łazienki.
>Sala głosowań.
Offline
Szachy, szachy... i po szachach. Cóż, niech się cieszy ten, co zwyciężył. Odprowadziłem wzrokiem graczy, po czym postanowiłem sam powrócić do sali głosowań. Przy okazji - gdzie ta laska się podziała? Śpi, czy może nie żyje, a oni o tym nie wiedzą? Trochę podejrzane...
>Sala głosowań
Ostatnio edytowany przez kieliszek (2015-04-12 14:18:57)
Offline
Wszedłem i zamknąłem drzwi na klamkę. Ciekawe, czy dzieciak jeszcze się boi? Podszedłem do uprzednio zamkniętych drzwi i spróbowałem je otworzyć.
Offline
Offline
Strony: 1
Wątek zamknięty