Nie jesteś zalogowany na forum.
Zdjąłem tą maskę, a moje bujne blond włosy sięgające do łopatek opadły spokojnie. Odetchnąłem cicho i już swoimi błękitnymi oczyma spojrzałem po pozostałych, także na dwoje nieżywych tutaj. Źle się poczułem, słabiej, nie chciałem jednak tutaj już opaść. Ostrożnie wstałem i odłożyłem maskę na dotychczas zajmowane przez siebie miejsce.
- Nim ten koszmar, jak to ujęliście, się zacznie, lepiej zbadać wszystko, co tu jest... - rzekłem i tym samym podszedłem do drzwi najbliżej mi będących, chcąc je otworzyć... Nacisnąłem klamkę.
Offline
Offline
Nah. Spojrzałem tylko przez drzwi, przyjąłem do informacji i zamknąłem je znowu.
- Nic specjalnego - mruknąłem i poszedłem do tych drzwi, przez które przeszedł chłopak wcześniej w masce kota.
Wiadomość dodana po 4 h 36 min 15 s:
Powróciłem po pewnym czasie do tej sali, rozglądając się. W tej chwili była tu tylko ta dziewczyna, przy której siedziałem wcześniej.
- Jak się czujesz? - zagadnąłem spokojnie, ostrożnie. Chciałem sprawdzić, czy choć względnie wszystko w porządku. Ująłem swoją maskę lwa i odłożyłem na podłogę, samemu siadając obok.
Offline
Wszedłem do pomieszczenia i rozejrzałem się po pomieszczeniu i ludziach, zakładając ręce za głowę.
-Wiecie co jest za tymi drzwiami i gdzie łazienka?-spytałem melancholijnie podchodząc do swojej maski.
Offline
Na chwilę oderwałem wzrok od dziewczyny, by spojrzeć na chłopaka. To jeden z tych, co grał, jak mi się wydaje. Interesujące, czyżby już skończyli?
- Za tymi drzwiami jest to, czego szukasz. - odpowiedziałem mu spokojnie, poprawiając zabłąkany kosmyk włosów - Kto wygrał?
Chciałbym wiedzieć, kogo się mogę obawiać najmocniej. Spojrzałem intuicyjnie na licznik, nim wróciłem oczyma do Królika. Mamy coraz mniej czasu, chyba znów trzeba będzie głosować. Pokazano nam już, że to nie są żarty...
Offline
Wszedłem do sali. Wydawało mi się, że obecni tu ludzie o czymś rozmawiali. Zauważyłem Runo, która nadal siedziała w masce i przykuta łańcuchem. Biedaczka - pomyślałem - Pewnie nie może się pozbierać po tym, co zobaczyła. Widziałem też tego Niemca, który kręcił się niedaleko. Nie mówiąc nic, postanowiłem skierować się w stronę bocznych drzwi, tych które były zaraz za ciałem Michaela. Najważniejsze teraz dla mnie było sprawdzić wszystkie zakamarki tego miejsca.
Ostatnio edytowany przez Gorzelnik (2015-04-12 14:06:08)
Offline
Wszedłem do sali niedługo po Kamilu i spojrzałem tam, gdzie on. To Runo, tak? Zastanowiłem się chwilę, po czym westchnąłem i podszedłem do dziewczyny.
- Wszystko w porządku...? Potrzebujesz pomocy? - spytałem, kładąc swoją dłoń na jej ramieniu. W zasadzie, niby chciał na nią głosować... Ale co się z nią dzieje? Trochę jakby nie ma z nią kontaktu...
Offline
Offline
Offline
Podziękowałem skinieniem głowy i skierowałem się najpierw do dziewczyny. Chciałem się spytać czy wszystko w porządku ale zwyczajnie wziąłem kluczyk z jej blatu i rozpiąłem ją powoli.
-Jesteś bardzo do Niej podobna. Ona też by była przerażona tym co się stało.-powiedziałem łagodnie.
Kucnąłem przed nią i powoli ją rozkułem. Jak można tego nie zrobić? Zresztą...
-Wszystkie drzwi sprawdziliście i nigdzie nie było jedzenia?-spytałem.
Offline
Offline
Spojrzałem na Królika, później na dziewczynę, milczącą cały czas. Niepokoiła mnie ta cisza, nawet mocno.
- Nigdzie nie było tam, gdzie ja sprawdzałem. Pomóc Ci?
Sam odczuwałem zmęczenie i głód, ale obiecałem sobie, że zdrzemnę się po kolejnym głosowaniu. Wolę pozostać czujnym, z resztą dalej nie mam do końca obranego typu... Doch, o czym ja myślę. Mieliśmy znaleźć sposób na wyjście z tego całkowicie, a nie na uśmiercanie się wzajemne!
Offline
Gdy ją uwolniłem podniosłem się powoli i spojrzałem na kartkę. Gniew... W ogóle tego nie widać. Westchnąłem i skinąłem ręką na Lwa, że nie musi pomagać. Poszedłem do łazienki. Robiłem się coraz bardziej głodny... Jak tak dalej pójdzie, abo zjemy siebie nawzajem albo sami siebie od środka... W każdym razie zginiemy z głodu. Może Głos nam coś da albo otworzy tamte drzwi?
>Łazienka #2
Offline
Wyszedłem z toalety. Postanowiłem udać się w stronę kobiety, którą nadal siedziała na krześle w masce.
-Co się stało? Zauważyłem, że ma zdjęty łańcuch, lecz maska cały czas jest na głowie. Oburzyłem się strasznie. Cały czas tu byli, a nawet nie pomogli jej zdjąć maski.
-Dlaczego jeszcze masz to na głowie? Pomogę Ci to zdjąć.
Zacząłem się rozglądać za kluczem, ale nigdzie go nie było.
-Gdzie jest klucz?- spytałem.
Offline
Wszedłem chwilę po tym, gdy mężczyzna zaczął wypytywać. Zdziwiłem się tym, jednak sięgnąłem do kieszeni a tam był kluczyk. Prychnąłem głupkowato i podszedłem do dziewczyny próbując przekręcić kluczyk w dziurce maski.
-Zapomniałem odłożyć.-wyjaśniłem i próbowałem otworzyć maskę.
Ostatnio edytowany przez Kori123 (2015-04-12 20:07:35)
Offline
Widzicie, jak klucz w masce się łamie. Teraz odblokowanie maski, a tym bardziej jej zdjęcie, nie jest możliwe.
Offline
Kiedy chłopak gestem pokazał, że nie potrzebuje pomocy, ja spodziewałem się, że zdejmie dziewczynie maskę od razu. Jednak tego nie zrobił, a ja się mocno zdziwiłem, gdy on zaczął odchodzić w kierunku łazienki.
- Weile... Halt, gdzie idziesz? - nie rozumiałem, to było zaprzeczeniem każdej logiki. Tak po prostu sobie odejść? Co za tupet!
Królik i Kot minęli się w drzwiach, a Kot zareagował całkiem naturalnie. Prychnąłem cicho i rozmasowałem twarz.
- Ten dzieciak zabrał klucz, zu Gott... - odpowiedziałem i potrząsnąłem lekko dziewczyną. Coraz bardziej się o nią bałem, może brak powietrza zrobił swoje? Zerknąłem raz jeszcze na Kota, potem na dziewczynę.
Wtedy właśnie powrócił Królik.
- To nie jest śmieszne. - rzekłem do niego poważniej i sam się już podniosłem, by spróbować jej zdjąć maskę. Oczywiście jest to zależne od tego, czy Królikowi udało się otworzyć zamek.
// Ten post jest uzupełnieniem reakcji na każdą akcję, biernie przelatuje w czasie.
Offline
Wyjąłem pozostałą część i obejrzałem ją.
-Tego się nie spodziewałem...-mruknąłem zdziwiony. Byłem ostrożny przecież...
Offline
Widząc to, jak nastolatek złamał klucz, rozwścieczyłem się poważnie.
-I co zrobiłeś? Jak nie potrafisz niczego zrobić dobrze, to się nie pchaj do takich rzeczy, chłoptasiu. Jak teraz ją uwolnimy? Biedaczka, musi być taka przestraszona..
Offline
- Still. - mruknąłem do chłopaków, widziałem wyraźnie, że część klucza została w zamku, który teraz też jest niezdolny do otwarcia. Chyba jako jedyny zachowałem tu zimną krew i ostrożnie przyłożyłem jej palce przy boku szyi, a później na nadgarstek, tym samym sprawdzając puls.
Offline
Spojrzałem na niego zły i wściekłem się.
-Byłeś pierwszy tutaj, sam mogłeś coś zrobić. Oni też mogli a czekali. Tylko ja o tym pomyślałem... Bezmózgi.-powiedziałem zły, odłożyłem część klucza i wyszedłemm. Oby mnie nie szukali, byłem zły i chciałem posiedzieć sam. Nie będą mnie szukać w damskim kiblu... Chyba i oby.
>Łazienka damska.
Ostatnio edytowany przez Kori123 (2015-04-12 20:21:35)
Offline
Wszyscy widzicie, że maska nie schodzi, gdy Heinrich próbuje ściągnąć ją siłą.
Niedługo panna wypada z rąk Heinricha. Przewraca się w prawą stronę, spadając z krzesła, jednocześnie je przewracając.
Offline
Jest, żywa. Kiedy jednak jej ciało przeszło w pełen bezwład, chwyciłem ją mocno i nie pozwoliłem spaść jej na podłogę całkowicie. Spojrzałem na jedynego wyższego od siebie tutaj.
- Przenieś krzesło pod ścianę. - nakazałem mu, samemu biorąc ją na ręce. Na szczęście nie byłą ciężka.
Wcześniej podejrzewałem, że mogła być nieprzytomna, jednak sam próbowałem wcześniej nawiązać kontakt werbalny, kiedy Królik od razu przeszedł do rozkuwania dziewczyny. Zaskoczył mnie wtedy, przyznaję, ale teraz też byłem zły na siebie, że to nie ja zacząłem jako pierwszy. Być może ja nie złamałbym klucza tak, jak ten dzieciak...
Ostatnio edytowany przez Yassamet (2015-04-12 20:25:35)
Offline
Posłuchałem. Podniosłem krzesło i przeniosłem pod najbliższą ścianę.
Offline
Poszedłem za nim i spróbowałem ją posadzić, jednak dziewczę przelewało się w rękach.
- Dodaj też moje, położę ją. - dodałem, kucając, by łatwiej mi się ją trzymało. Cholera, teraz naprawdę trzeba by jej zdjąć to cholerstwo. Przydałby się nóż lub cokolwiek ostrego...
//MG, jaki to jest materiał? Da się maskę rozerwać, postać Saia (silniejszy) by miała tę możliwość?
Offline